niedziela, 29 czerwca 2014

Cimarron Strip: Ostatni wilk (1967) reż. Bernard McEveety

   Zupełnym przypadkiem trafiłem na YT na serial westernowy: Cimarron Strip, a konkretnie odcinek Ostatni Wilk.

OPIS:

   Historia krnąbrnego myśliwego, który postanawia walczyć farmerami i szeryfem. W tym celu podburza innych myśliwych.


   Niestety nic tutaj nie zachwyca. Gra aktorska jest beznadziejna, a charakteryzacje średnio udane. Całość zdaje się być robiona po taniości. Gdyby chociaż fabuła podciągała w górę, ale tak nie jest, można powiedzieć, że co najwyżej znośnie wyszło. Dla uzupełnienia koszmarna muzyka. No badziew jak Moda na sukces.


   Postać myśliwego który walczy z cywilizacją jest żałosna i nieprzekonująca. Facet i jego kumple nie chcą się dostosować do nowych standardów życia, ale chcieliby korzystać z dobrodziejstw, które oferuje miasto. Żeby było śmieszniej wydaje im się, że są rdzennymi mieszkańcami amerykańskiej dziczy, podczas gdy farmerzy to obcy wkraczający z buciorami w ich świat. Szeryf jest pipowaty na maksa i sztuczny jak zupki chińskie vifona, a spoza reszty mieszkańców ciężko wyłowić kogoś charakterystycznego - ot motłoch.


   Jest pewien ciekawy wątek. Dochodzi do konfliktu interesów dwóch grup: myśliwych i farmerów/mieszkańców miasteczka. Obie strony zachowują się jak dzikusy, ale i każda ma swoje racje. Wzajemna wrogość napędza się sama zataczając coraz szersze kręgi.

   W latach 70' to mogło być niezłe filmidło do niedzieli i obiadku z rodziną, ale dziś szkoda marnować czas.


   W połowie popieprzyło mi się coś z odtwarzaczem tak, że za cholerę nie chciało ruszyć, więc dałem sobie z tym spokój; nie czuję straty.

   Dostępne na YouTube.

5 komentarzy:

  1. Chyba tego nie oglądałem, ale parę odcinków serialu udało mi się obejrzeć na kanale TV Silesia. Żaden mnie nie zachwycił, bo chociaż niektóre postacie były ciekawe i zagrane przez świetnych aktorów (Warren Oates, Telly Savalas, Robert Duvall, Suzanne Pleshette, Tuesday Weld, w pierwszym odcinku zagrał Henry Silva - ciekawe czy Simply o tym wie :D ) to niestety odcinki są na siłę dociągnięte do 90 minut, choć można by je spokojnie zamknąć w 60 minut jak w każdym porządnym serialu :D
    "Cimarron Strip" chyba nawet w tamtych latach nie cieszył się powodzeniem, bo skończyli nadawanie po pierwszym sezonie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sprecyzuję, że 90 minut to chyba jest z reklamami, bo widzę że odcinki na youtubie trwają znacznie krócej. Tym większe rozczarowanie, że wleką się niemiłosiernie (porównanie do "Mody na sukces" jest więc chyba na miejscu :D).

      Usuń
    2. Tak, to rozwleczenie jest strasznie męczące, nie wiem czy dotrwałbym do końca, gdyby się nie zawiesiło.
      No i ten szeryf, tak beznadziejnej postaci dawno nie widziałem, to zaprzeczenie kowboja w każdym calu. Świetny materiał na męża i ojca w filmie familijnym, ale nie na stróża prawa.

      Usuń
  2. aczkolwiek seriali westernowych i dziejących się na dzikim zachodzie było sporo w jednym grał nawet początkujący eastwood były też wariacje skrzyżowane z innymi gatunkami jak np.kultowe w stanach wild wild west (nie mylić z filmem z wilem smithem ) mieliśmy nawet coś co można by chyba nazwać ekologicznym serialem dziejącym się w czasach dzikiego zachodu pamiętny dla dzisiejszych ca.37-40latków niedzwiedź pana adamsa ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na ten z Eastwoodem jestem mocno napalony, ale polskiej wersji nie ma, a mój angielski jeszcze zbyt kulawy jest :/

      Usuń