tag:blogger.com,1999:blog-4258233762585125024.post4924193740012814348..comments2023-09-29T02:46:34.248-07:00Comments on Przemierzając Dziki Zachód: 15:10 do Yumy (3:10 to Yuma) 1957 reż. Delmer DavesPan Szyszekhttp://www.blogger.com/profile/09738752273905064258noreply@blogger.comBlogger4125tag:blogger.com,1999:blog-4258233762585125024.post-43387212920823259182013-11-04T13:00:01.326-08:002013-11-04T13:00:01.326-08:00Zgodzę się, że przemiana była sensowna, ale zbyt n...Zgodzę się, że przemiana była sensowna, ale zbyt nagła - raptem dzień czy dwa dni wcześniej zastrzelił z zimną krwią woźnicę i członka własnej bandy. I w ostatniej chwili, gdy jest już blisko upragnionej wolności, o którą przez cały czas walczył, decyduje się dać zapuszkować z sympatii do swojego konwojenta, wystawiając przy tym swoich kumpli do wiatru.<br />Można było to rozwiązać na wiele innych sposobów.Pan Szyszekhttps://www.blogger.com/profile/09738752273905064258noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4258233762585125024.post-71377481134668835882013-11-04T12:32:31.131-08:002013-11-04T12:32:31.131-08:00Ja mam spory sentyment do tej wersji 15:10 do Yumy...Ja mam spory sentyment do tej wersji 15:10 do Yumy, bo to jeden z pierwszych westernów, który mnie bardziej wciągnął w gatunek. Nie pamiętam szczegółów do końca, ale hm... Zakończenie? Przemiana bohatera była dość sensowna. Czarny charakter myślał i miał pewną moralnością, a przywódcy pod maską bandziorów nieraz tacy właśnie są. Dla mnie sam pomysł na ten film jest bardzo ciekawy. Jeśli miałbym wybierać to tylko starszą wersje, bo od nowej za bardzo czuję woń hollywood.137https://www.blogger.com/profile/17274233212089619943noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4258233762585125024.post-19883113329944253632013-11-03T09:47:09.793-08:002013-11-03T09:47:09.793-08:00Może faktycznie jestem zbyt krytyczny, ale to budo...Może faktycznie jestem zbyt krytyczny, ale to budowanie mitu Dzikiego Zachodu jakoś do mnie nie przemawia. Chociaż pewne chwyty wydają mi się nieprawdopodobne (jak właśnie przemiana Wade'a), to jednak cenię twórców za nietypowe rozwiązania.Pan Szyszekhttps://www.blogger.com/profile/09738752273905064258noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4258233762585125024.post-66822936366460382152013-11-03T03:50:00.150-08:002013-11-03T03:50:00.150-08:00Ja jednak nie byłbym taki krytyczny, film owszem j...Ja jednak nie byłbym taki krytyczny, film owszem jest trochę naiwny, ale taki to już styl hollywoodzki lat 50. Zakończenie podoba mi się ze względu na symbolikę, ten deszcz pod koniec filmu symbolizuje nadejście lepszych czasów dla farmerów i stanowi doskonały happy end. Cudowna przemiana Wade'a mnie nie zdziwiła, bo obsadzenie w tej roli Glenna Forda od razu sugerowało, że to porządny gość, zaś największym zakapiorem jest postać grana przez Richarda Jaeckela, który wypowiada w filmie słynny tekst: "Moja żona uciekła ode mnie. Nie wiem dlaczego? Przecież nie biłem jej zbyt mocno". Jednak w remake'u znacznie lepiej tę postać odegrał Ben Foster - wtedy było już wyraźnie widać, że przy nim Wade jest aniołkiem ;)Mariusz Czernichttps://www.blogger.com/profile/13629843026825513382noreply@blogger.com